Sprawa którą od kilkunastu dni żyje cała Polska, został poproszony również partyjny kolega marszałek Witek Bartosz Kownacki. — Myślałem, że jeśli ten temat będzie podejmowany w dzisiejszej audycji to po to, żeby pan przeprosił za ten artykuł, za to
patodziennikarstwo — zaatakował Andrzeja Stankiewicza Kownacki. — Pan się nie wstydzi tego?
Nie chcę wchodzić w dramat osoby, która zmarła, ale bądźcie państwo przyzwoici.
Zrzucacie odpowiedzialność na to, że ktoś zmarł, bo mąż pani Witek jest na oddziale.
O pobycie pacjenta w szpitalu decyduje lekarz. Sprowadzacie dyskusję do prymitywnego poziomu, do poziomu Jerzego Urbana — mówił zbulwersowany poseł PiS.